Każdego roku, spotykając się z bliskimi w Wigilię składasz im i otrzymujesz od nich wspaniałe, mniej lub bardziej wyszukane życzenia. Czasem tylko proste: Szczęścia, Zdrowia, Pomyślności… STOP! Wróćmy na chwilę – pojawiło się zdrowie! Tego pragnie, a przynajmniej cieszyłby się z niego każdy niemal człowiek. A za chwilę po miłym łamaniu się opłatkiem, przychodzi czas podniesienia łyżek i widelców… To jak z tym zdrowiem?

Trochę o Świątecznym obżarstwie

W tradycji Polaków wszelkie imprezy, jeśli się odbywały, musiały być obfite i z dużą pompą – szczególnie gastronomiczną. Dlatego miodu i mięsiwa było w ilościach niemal wojskowych. Stoły trzeszczały a brzuchy rosły…

Wigilia, choć poranek powinien przebiegać w postnym nastroju, wieczorem zachwyca bogactwem potraw. Oczywiście dania i tak są postne, czyli nie zawierają mięsa. Co ciekawe, pokutujące od dawna 12 potraw jest dość nowoczesnym wymysłem – mało kto bowiem wie, że kiedyś przygotowywano ich nieparzystą liczbę. Dalej tradycja „nakazuje” aby każdej potrawy spróbować. Nie wydaje się to już dziwne – przecież to Świąteczny obrządek. Jednak, wyobraź sobie, że zjadasz obiad składający się z dwunastu dań. I do tego oczywiście warto spróbować ciast!

Prawdopodobnie Twój żołądek, gdyby mógł – punkąłby się w czoło. A jednak. Większość z nas tak robi. Rok w rok…

Pomijając ilości (które nie zawsze są symboliczne…) jest to poważne obciążenie dla żołądka, który naraz jest w stanie wyprodukować tylko pewną ilość enzymów. Kiedy dostarczasz mu zbyt skomplikowanej mieszanki, żołądek nie nadąża z trawieniem – a my odczuwamy to jako senność, bóle, zgagę czy niestrawność.

Odradza się obecnie jedzenie wieloskładnikowych sałatek z wielu powodów. Obciąża to organizm oraz pewne połączenia powodują spadek zawartości niektórych witamin (np. nie powinno się łączyć zielonego ogórka i papryki – jedno zawiera substancję niszczącą witaminy C w drugim).

Oczywiście Święta to czas radowania się i czczenia tych dni – czy to z przyczyn religijnych, czy jakichkolwiek innych. Nasze podniebienie chętnie bierze udział w tym świętowaniu, i chyba nie warto mu bronić – w końcu pierogi mają ten wyjątkowy smak jedynie w Wigilię 🙂

Pozostaje tylko pytanie…

…czy Święta muszą kojarzyć się z niestrawnością?

Oczywiście – nie muszą. Ale jak to zrobić? Jak spróbować ulubionych dań i sobie nie zaszkodzić?

Po pierwsze – możesz podzielić smakowanie potraw na całe Święta – jeśli jednego dnia bardziej skupisz się na daniach z grzybami a drugiego na potrawach rybnych – może wyjść to z korzyścią dla żołądka.

Niektóre potrawy możesz pominąć. Naprawdę. Co roku, są ludzie na całym Świecie, którzy nie jedzą tych wszystkich 12 potraw i żyją, mimo tradycji 😉 Możesz oszczędzić sobie te dania, po których czujesz się senny, śpiący lub odczuwasz ból brzucha. Wyjdzie Ci to z pewnością na zdrowie. I życzenia nabierają mocy…

Zjedz tyle ile potrzebujesz – zamiast tyle, ile się zmieści 🙂 Twój organizm doskonale wie, kiedy przestać. Pytanie tylko, czy go posłuchasz.

Przetestowałam tą metodę w „najtrudniejszych” warunkach: Wigilia u Babci. Każdy wie, jak mamy dbają o swoje rodziny – i oferowane przez nie porcje zupy czy ryby są bardziej zbliżone do dziennego zapotrzebowania niż jednej kolacji. Poza tym Wigilia pełna jest wspaniałych dań i na każde ma się ochotę…

A jednak. Można odpuścić sobie kilka albo zostawić je na następny dzień 🙂 I gdy w połowie kolacji wszyscy poza dziećmi przysypiają przy rozmowie albo przetaczają się po mieszkaniu – Ty możesz tryskać energią. Wspaniałe uczucie. Następnego dnia również!

Metoda na spokojny wieczór

Wbrew pozorom, przyczyną obżarstwa bywa bardzo często uporczywe namawianie do jedzenia i próbowania. Niestety, przeciętny człowiek odpada w przedbiegach ze „starymi wyjadaczami” Wigilijnymi.

Na szczęście, jak na wszystko, i na to jest sposób. Nawet stanowcza gospodyni poczuje się wspaniale, kiedy szczerze pochwalisz pierogi lub barszcz – jeśli zrobisz to umiejętnie, nie poczuje się zaniedbana, jeśli nie zjesz jeszcze innych rzeczy.

Jeśli pozwalasz sobie na to, że ktoś mówi Ci ile masz zjeść, to czy na pewno dobrze na tym wychodzisz? Jeśli odmawiasz, wcale nie musisz sprawiać tej osobe przykrości. Doceń gospodynię – a każdy będzie miał to co chce – Ty zdrowy brzuch, a Gospodyni nagrodę i wdzięczność za swoją ciężką, przedświąteczną pracę.

Przedświąteczny post – mądry wybór?

W kulturze chrześcijan i wielu innych religii istnieje post. Szczególnie istotny jest ten, który poprzedza Święta Wielkiej Nocy. W tym czasie nie spożywa się dań mięsnych a w ważniejszych momentach wolno jeść jedynie chleb i popijać wodą. Oczywiście w niewielkich ilościach.

Dawniej ludzie cierpieli na wiele schorzeń wywołanych niedoborami niektórych składników (takich jak minerały). Ryby bogate są w zdrowe dla nas kwasy tłuszczowe, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach oraz wiele mikro- i makroelementów – w tym także wyjątkowo ważny jod.

Z medycznego punktu widzenia nakaz spożywania ryb w czasie postu był podobnym zabiegiem jak obecnie jodowanie soli kuchennej. Miało na celu zapewnienie odpowiedniej dawki tego pierwiastka. Dzięki temu zmniejszyła się liczba chorób związanych z jego niedoborem – które m.in. obejmowały schorzenia tarczycy.

Prawdopodobnie w późniejszych czasach zwyczaj postu był stosowany do tego, aby zapobiegać niedoborom. Znaleziono skuteczną metodę na utrzymywaniu w dobrej kondycji duże grupy ludzi, w czasach, kiedy o diecie i jej wpływie na zdrowie niewiele było wiadomo.

Drugim ciekawym aspektem postu jest jego zbawienny wpływ na organizm wywołany spożywaniem mniejszej ilości jedzenia a piciem wody – organizm w takich warunkach oczyszcza się z toksyn i regeneruje. Jest to od dawna znana metoda, do której niektórzy obecnie powracają, robiąc sobie regularne „głodówki”. Czasami jest to jeden dzień w tygodniu lub miesiącu – ale efekt ma zawsze taki sam – oczyszczenie ciała.

Drugą stroną postu jest to, że niektórzy po tym oczyszczającym okresie – na widok zastawionego stołu rzucają się na wszytko w zasięgu ręki i opychają do nieprzytomności. Tymczasem zarówno tradycja, jak i dobre wychowanie, nie mają nic wspólnego z gwałtownym jedzeniem. To bardzo szkodzi – lepiej zacznij od drobniejszych porcji przeżuwanych małymi kęsami – już dawno udowodniono, że sprzyja to lepszemu trawieniu.

„Szczęścia, zdrowia, pomyślności!”

Życzymy Ci przede wszystkim zdrowia – skoro czytasz ten artykuł, z pewnością Ci na nim zależy. A zdrowie to także w dużym stopniu Twój żołądek. Jeśli będziesz o nim pamiętać w czasie Wigilijnych chwil rozkoszy przy zastawionym stole – on z pewnością nie będzie Ci przypominał o sobie następnego dnia 🙂

Czy dasz się Świątecznym szaleństwom? Czy przeżyjesz je w stanie błogiego zadowolenia i pełen energii, czy Twój może odpoczynek zakończy się sięganiem do apteczki?

Wspaniałych, ZDROWYCH, spokojnych i rodzinnych Świąt pełnych ciepła i miłości – życzymy Ci drogi Czytelniku już teraz

Joanna Roga wraz z zespołem ZdrowaWiedza.pl