Wiele słyszymy o konserwantach. Na opakowaniach różnych produktów, w składzie, możemy znaleźć informacje czy produkt zawiera takie substancje.
Są niemal wszędzie. I chciałabym przestrzec przed głębokim przekonaniem, że napis „bez konserwantów” świadczy, że w produkcie nie ma tego typu substancji. Otóż – są. Inaczej nazwane.
Środki konserwujące towarzyszą nam od dawna
Człowiek od wieków stosuje różne sposoby przedłużenia terminu przydatności produktu do spożycia. Nie raz zapewne każdy z nas słyszał o mięsie przechowywanym w beczkach z solą. Duże stężenie soli bardzo skutecznie konserwowało mięso przed zepsuciem, na wiele miesięcy, co szczególnie było korzystne w czasie wielomiesięcznych wojen.
Spotykamy się także z różnymi sposobami domowymi – robiąc dżemy używamy dużych ilości cukru, co także zabezpiecza przed rozwojem drobnoustrojów. Dlatego dżemy wysokosłodzone są trwalsze od niskosłodzonych.
W ciepłych krajach Azji stosuje się dużą ilość ostrych przypraw do potraw mięsnych. Powód? Wiele z nich zawiera duże ilości substancji bakterio- i grzybobójczych. Ciepły klimat i wysokie temperatury sprzyjają rozwojowi bakterii (powyżej 30 st C szczególnie chorobotwórczych), dlatego dodatek przypraw ratuje żołądki i zdrowie mieszkańcom.
Dlaczego konserwanty są powszechnie stosowane?
Obecnie, przy szybkim i intensywnym trybie życia wypełnionym pracą, mało kogo stać na robienie zakupów codziennie. Nabywając produkty trwałe jeden – dwa dni musielibyśmy codziennie dokonywać drobnych zakupów. O wiele bardziej powszechne jest gromadzenie w szafie zapasów „na później”. Mało kto nie posiada chociażby jednego gotowego dania w proszku na gorszy dzień, kiedy potrzebne będzie coś na szybko. Dziś, w porównaniu do sytuacji sprzed chociażby 20 lat, ilość osób spożywających posiłki „na mieście” kilka razy w tygodniu drastycznie wzrosła. Ilość czasu poświęcanego na przygotowanie posiłków zmalała. Liczy się czas.
Niestety ze stratą dla zdrowia.
Często spożywane są popularne produkty takie jak „zupki chińskie”, sosy, desery w proszku zawierające wiele składników nie występujących normalnie w naszej żywności. A jeśli występujące – to w znacznie większych ilościach niż żywność nieprzetworzona.
Czy niesie to ze sobą jakieś ryzyko? Wielokrotnie tak. Oczywiście kierujmy się rozsądkiem – z powodu zjedzenia czasem czegoś „na szybko” nic nam się nie stanie. Skupmy się raczej na ogólnych nawykach żywieniowych.
Mają też zalety:
Konserwanty pozwalają Ci pójść do sklepu i wybrać jogurt, którego nie musisz natychmiast zjeść. Może postać kilka, kilkanaście (albo – o zgrozo – kilkadziesiąt dni) w lodówce, bez straty na jakości. Dzięki konserwantom produkty takie jak sery, przetwory mięsne i mleczne mogą dojechać do sklepu z zakładu produkcyjnego i dostać się w Twoje ręce. Stosowanie tych substancji zmniejsza straty w przemyśle spożywczym. A te są niemałe – w przeciętnym zakładzie wytwarzającym żywność z surowców naturalnych (mięsne, owocowe, warzywne) starty potrafią przekroczyć nawet 25% całego zbioru. Tyle właśnie jedzenia marnuje się w procesie przygotowywania i obróbki. To są ogromne ilości. Gdyby nie konserwanty, to pojawiłyby się dodatkowo duże straty na poziomie gotowego produktu. Firmy przemysłu spożywczego i tak mają już bardzo trudne zadanie – być rentownymi dbając o jakość wytwarzanego produktu.
Obalmy kilka mitów
A teraz popatrzmy na środki konserwujące od strony konsumenta. Czyli nas…
Po pierwsze – nie łudźmy się, że to co niszczy komórki bakteryjne i grzyby pozostaje zupełnie obojętne dla naszego organizmu. Oczywiście ilości często są zbyt małe aby mogły nam zaszkodzić. Poza tym niektóre z tych związków mogą niszczyć takie elementy komórkowe lub hamować takie procesy życiowe, które w ludzkich komórkach nie występują i są w związku z tym potencjalnie dla nas obojętne.
Chciałabym zastrzec – i to podkreślę jeszcze wielokrotnie – substancje dodawane do żywności (w tym konserwanty) są stosowane w konkretnym celu (np. przedłużenia trwałości produktu) Są one nieszkodliwe na obecny stan wiedzy. Takie sformułowanie jest elementem definicji opisującej dozwolone środki dodawane do żywności.
Po drugie – oprócz konserwantów mamy jeszcze stabilizatory żywności. Czym się różnią? Definicją prawną. W działaniu – niczym. Tak samo niszczą komórki lub hamują wzrost drobnoustrojów. Powiemy jednak o nich kilka słów.
Stabilizatory
Najczęściej uzyskiwane są z roślin (np. olejki eteryczne). Mogą być pochodzenia naturalnego – czyli ekstrakty z roślin. Takie przyprawy jak oregano czy olejek miętowy są naturalnymi stabilizatorami żywności. Albo zabijają drobnoustroje, albo hamują ich wzrost. W tym drugim wypadku liczba mikroorganizmów pozostaje w jedzeniu niezmieniona, ale przestają się one namnażać i dzięki temu żywność dłużej zachowuje świeżość.
Czy konserwanty mają większy wpływ na nasze ciała?
Istnieje kilka nietypowych zjawisk związanych z powszechnym stosowaniem konserwantów. Pamiętajmy, że nie tylko żywność je zawiera, ale także kosmetyki. Zatem konserwanty mogę wchłaniać się do naszego organizmu poprzez skórę.
Ponieważ część z substancji konserwujących nie ulega przekształceniu w naszym organizmie (nie jest metabolizowana), mogą one czasami odkładać się w naszych organizmach. Od jakiegoś czasu pojawiają się informacje o tym, że zwłoki rozkładają się dużo wolniej, czasem trwa to bardzo długo. Pojawia się kłopot na cmentarzach, które mogą się teraz zapełniać szybciej. Może wydawać się dziwne, że traktowane jest to jako problem, ale nie wiemy jakie skutki może przynieść nam to w przyszłości. Oczywiście jest to teraz bardziej ciekawostką, ale pokazuje, że to co jemy ma na nas wpływ.
Innym przykładem są lata 80 – 90. Wtedy w Stanach Zjednoczonych i na Zachodzie zaczęto produkować intensywniej produkty silnie konserwowane. Modne kolorowe opakowania zachęcały do konsumpcji. Co się działo z mieszkańcami krajów wolniej rozwijających się? Polacy wracający po pewnym okresie pobytu w Ameryce zaczęli chorować po spożyciu tradycyjnych polskich potraw. I tak biegunki i podrażnienia żołądka początkowo były na porządku dziennym. Wszystko dlatego, że konserwanty zawarte w wysokoprzetworzonej żywności zubożały liczbę bakterii naturalnie występujących w układzie pokarmowym. Kiedy po takiej „czystej” diecie ktoś sięgał po domowe przetwory, gdzie liczba drobnoustrojów obojętnych dla naszego organizmu była wysoka, i zaczynał mieć objawy zatrucia.
Nie musimy zatruć się chorobotwórczą bakterią – wystarczy że poziom mikroflory będzie w pożywieniu wyższy niż ten, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Objawy są podobne. To samo zjawisko spotykamy teraz, kiedy jeździmy do Afryki, Azji, czy na Półwysep Arabski. Ich żywność, przechowywana w wysokich temperaturach, jest niskoprzetworzona i zawiera o wiele więcej bakterii. Stąd zdarzają się nam problemy gastryczne po skosztowaniu potraw w Egipcie czy Indiach.
Podsumowanie
Jak powiedział Paracelsus – „to dawka czyni truciznę”. Warto o tym pamiętać. I warto wybierać produkty zawierające jak najmniej konserwantów. Dlaczego? Ponieważ dodatkowo obciążają naszą wątrobę, mogą odkładać się w naszych ciałach, a wiele spośród nich stosowanych jest na granicy dopuszczalnej dawki. Szczególnie warto unikać napojów zawierających benzoesanu sodu.
Kiedy jemy różne produkty wysokoprzetworzone może okazać się, że przekraczamy kilkakrotnie dopuszczalne dawki dziennego spożycia. A to już może nam zacząć szkodzić. Objawy pojawiają się z czasem. Pamiętaj – jedna zupka chińska – nie wywoła choroby. Gdy dieta jest natomiast zbyt bogata w tego typu produkty, już może mieć negatywny wpływ. Nie warto się bać – stres działa bardziej wyniszczająco… Jednym słowem – żuj z głową!
Lista
Na zakończenie podaję listę konserwantów dopuszczonych w Polsce do stosowania w żywności.
Lista oznaczeń konserwantów
- E200 kwas sorbinowy [konserwant]
- E201 sorbinian sodu [konserwant]
- E202 sorbinian potasu [konserwant]
- E203 sorbinian wapnia [konserwant]
- E210 kwas benzoesowy [konserwant] [PAR]
- E211 benzoesan sodu [konserwant] [PAR]
- E212 benzoesan potasu [konserwant] [PAR]
- E213 benzoesan wapnia [konserwant] [PAR]
- E214 p-hydroksybenzoesan etylu [konserwant] [PAR]
- E215 etylo-p-hydroksybenzoesan sodu [konserwant] [PAR]
- E216 p-hydroskybenzoesan propylu [konserwant] [PAR]
- E217 propylo-p-hydroksybenozoesan sodu [konserwant] [PAR]
- E218 p-hydroksybenzoesan metylu [konserwant] [PAR]
- E219 metylo-p-hydroksybenzoesan sodu [konserwant] [PAR]
- E220 dwutlenek siarki [konserwant] [PAR]
- E221 siarczyn sodowy [konserwant] [PAR]
- E222 siarczyn sodowo-wodorowy [konserwant] [PAR]
- E223 metadisiarczek sodu [konserwant] [PAR]
- E224 metadisiarczek potasu [konserwant] [PAR]
- E225 siarczek sodu [konserwant] [PAR]
- E226 siarczek wapnia [konserwant] [PAR]
- E227 siarczek wodorowo-wapniowy [konserwant] [środek zestalający] [PAR]
- E228 siarczek wodorowo-potasowy [konserwant] [PAR]
- E230 bifenyl [środek zestalający]
- E231 fenol ortofenylowy [środek zestalający]
- E232 fenol ortofenylowo-sodowy [konserwant]
- E233 tiabendazol [konserwant]
- E234 nisyna [konserwant]
- E235 natamycyna [konserwant]
- E236 kwas mrówkowy [konserwant]
- E237 mrówczan sodu [konserwant]
- E238 mrówczan potasu [konserwant]
- E239 heksamina [konserwant]
- E240 formaldehyd [konserwant]
- E242 pirowęglan dimetylu [konserwant]
- E249 azotan(III) potasu [konserwant]
- E250 azotan(III) sodu [konserwant]
- E251 azotan sodu [konserwant]
- E252 azotan potasu [konserwant] [AO]
- E260 kwas octowy [konserwant] [regulator kwasowości]
- E261 octan potasu [konserwant] [regulator kwasowości]
- E262 octan sodu i wodorooctan sodu [konserwant] [regulator kwasowości]
- E263 octan wapnia [konserwant] [regulator kwasowości]
- E264 octan amonu [konserwant] [regulator kwasowości]
- E270 kwas mlekowy [konserwant] [regulator kwasowości], [antyutleniacz] [AO]
- E280 kwas propionowy [konserwant]
- E281 propionian sodu [konserwant]
- E282 propionian wapnia [konserwant] [PAR]
- E283 propionian potasu [konserwant]
- E284 kwas borowy [konserwant]
- E285 boraks [konserwant]
- E290 dwutlenek węgla
- E954 sacharyna [konserwant-podejrzany]
Źródło: www.wikipedia.pl
Poniżej wymienionych jest kilka najistotniejszych przykładów.
E 210 Kwas benzoesowy
Syntetycznie otrzymywany konserwant. Występuje I również jako naturalna substancja w artykułach spożywczych. Stosowany przede wszystkim w przet- worach rybnych i gotowych sałatkach. Może zmieniać smak gotowych produktów. Po jego spożyciu osoby wrażliwe, chorujące na astmę, katar sienny lub alergie skórne mogą odczuwać zaostrzenie stanów chorobowych. Odradza się częste spożywanie. Uwaga alergicy.
E 249 Azotyn potasu
Syntetycznie otrzymywany konserwant. Patrz E 250. Odradza się częste spożywanie.
E 250 Azotyn sodu
Syntetycznie produkowany konserwant i stabilizator barwy. Stosowany powszechnie do peklowania mięsa przeznaczonego do produkcji wędlin. Hamuje rozwój bakterii szkodliwych dla zdrowia (m.in. Clostridum botulinum). Spożyty w dużych ilościach utrudnia transport tlenu przez krew. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku niemowląt. Podczas ogrzewania peklowanych przetworów mięsnych -w temperaturze powyżej 150°C – wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy. Odradza się częste spożywanie.
E 251 Azotan sodu
Syntetycznie produkowany konserwant. Istnieje niebezpieczeństwo jego przekształcenia się w azotyn. Patrz E 250. Odradza się częste spożywanie.
E 252 Azotan potasu
Syntetyczny konserwant. Istnieje niebezpieczeństwo przekształcenia się związku w azotyn. Patrz E 250. Odradza się częste spożywanie.
Informacje pochodzą ze strony:
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35
Gorąco polecam wszystkim zainteresowanym tą tematyką zwracanie uwagi na to, co spożywamy.
Bardzo dziękuję za ten artykuł. Mam nadzieję, że wreszcie jakiś rodzic go przeczyta i sprawdzi, co daje do jedzenia swojemu dziecku.
Bardzo dobry art, porozsylam go ludzia.
Moim zdaniem ten artykuł jest napisany zbyt ogólnie i łagodnie. Konserwanty, jakiekolwiek słodziki (aspartam E951, sukraloza – tzw. splenda E955 itd.) są rakotwórcze, sprzyjajace chorobom serca, depresji, uzalezniaja itd… . To, ze producenci mowia, ze to jest zdrowe, moim zdaniem jest welką pomłką, lub zatajeniem faktow. Zatajeniem faktow. Otoz np. w St. Zjedn. ludzie choruja na raka i inne choroby spowodowane przemyslem chemicznym (i farmaceutycznym) ingerujacymi w zywnosc i leki. Skoro tylko popatrzymy na liste konserwantow przedstawionych w tym artykule, i opis niektorych, ktore sie odradza przychodzi na mysl, ze kazdy z nas jest tym doswiadczalnym szczurem, ktory ponosi najgorsze tego konsekwencje, utrate zdrowia. Prosze czytac etykiety na opakowaniach zywnosci. To, co czlowiek stworzyl, nie jest lepsze od tego, co stworzyla natura…
W USA faktycznie bardzo dużo ludzi choruje w wyniku spożywania jedzenia wzbogacanego dodatkami. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że tam spożywanie żywności prztworzonej w ogromnych ilościach to norma, a zawartość konserwantów i innych dodatków jest znacznie wyższa niż w krajach europejskch. Niektóre słodycze nie zawierają nic poza syntetykami! Autentycznie nic (o zgrozo…)
Nie porównywałabym produktow naszego rynku z tymi zza oceanu. Po pierwsze dlatego że polityka USA średnio dba o zdrowe swoich obywateli. Każdy człowek wie, że w paście do zębów znajdują się fluorki, dzięki czemu zęby są zdrowsze. W USA zaczęto dodawać fluorki do wody pitnej pod pretekstem wzmacniania zębów. I doszło do tragicznych chorob tysięcy ludzi (o czym się oczywiście, nie mówi), poniważ jony fluorkowe wywołują liczne choroby- przykładowo: kłopoty z zębami (co ciekawe), degenerację neuronów (osoby staja się łagodniejsze i mniej agresywne), dochodzi do uszkodzeń płodów… Ale fluorków nie wycofano, uznano to za środek wzbogacający wodę i wspomahgający zdrowie i koniec.
Natomiast jak najbardziej poleca się unikanie dużej ilości konserwantów. Ludzie nie zdają sobie sprawy ile toksyn zawierają zwykłe warzywa czy owoce, mięso. Są to naturalne składniki żywności, jednak nam szkodzące: organizm radzi sobie bnaturalnie z pewnymi rzeczami.
Jeśli od czasu do czasu zjemy coś zawierającego dodatki i będziemy pewni że jest to dla nas dobre – nic się nie stanie 😉 Stres, gniew, złość, i inne negatywne emocje szkodzą zdrowiu mocniej niż od czasu do czasu rozkoszowaniem się przysmakami 😉
Dziękuję bardzo za opinię o materiale 🙂 Zdecydowanie nie wdzę powodu do demonizowania konserwantów – strach może poczynić więcej złego niż sam dodatek.
Pozdrawiam serdecznie
paranoje przeciwko konserwantom wymyślono po to żeby żywność psuła się szybciej i żeby konsument kupował w rezultacie więcej, np mniejsze opakowania ale częściej, które w rzeczywistości wychodzą drożej
JEŻELI KONSERWANTY SA NIE SZKODLIWE TO DLACZEGO W 30% POWODUJĄ RAKA WSZECHOBECNY E211 JEST PRAWIE WE WSZYSTKIM I JEŻELI DAWKUJEMY GO CODZIENNIE A PRZY OKAZJI POPIJAMY WITAMINKI W SZCZEGÓLNOŚCI WITAMINKĘ C RAZEM MAMY RAKA W 80%
BO SYF ZWANY E211 Z WITAMINA C DAJE = BENZEN CZYLI RAK W 60-80%
Konserwanty w większej ilości występują w żywności nie przetworzonej, głównie warzywa owoce miód. A co najgorsze w tym wszystkim to to że substancje naturalne (naturalne konserwanty) są gorzej wydalane i to one są magazynowane w większej liczbie w naszym organizmie. Nie można porównywać USA do Polski, gdyż nawet kula ziemska nie zdoła utrzymać takiej wagi, ale to ich problem. Jednak w Polsce też nie jest dobrze młode pokolenie cierpi za to co jadło starsze pokolenie. My mamy duży problem z cholesterolem, nadciśnieniem, chorobami odzwierzęcymi głównie z dziczyzny, chorobami serca czy osteoporozą. Zauważono że to starsi ludzie oraz zamożniejsi chorują i umierają szybciej. A po za tym 90 % bakterii chorobotwórczych znajduje się w naszych domach i częściej przez nie cierpimy nie przez duże zakłady. Fakt że są producenci którzy robią przekręty ale są to głównie małe firmy które muszą przetworzyć cały zakupiony materiał oraz sprzedawcy na targach i jarmarkach.
A mozecie mi powiedziec dlaczego ptoducenci zywnodci nie maja obowiazku informowania konsumenta ile danego konserwantu jest uzyte na 100g produktu? Probowalam kupic wedline w sklepie bez E250 i nie udalo mi sie nic znalesc bez tego g…a.Moj synek miewal ciagle problrmy dkorne i temu zaczelam interesowac sie konserwantami.Mial swoja ulubiona szynke ktora jadl codziennie. Malo nie dostalam zawalu jak przeczytalam sklad tej pysznej wedliny i „ulubiony” E250 jest wszechobecny ale nigdzie nie moge znalesc ile tego dodaja.Czy moze ktos mi pomoc w tej kwestii??? Iwa talia77@poczta.fm